niedziela, 10 lipca 2016

"Śliczna" [oneshot]

No to co się działo z nisią.
Nisia miała na początku writer's blocka. Potem doszło do tego samopoczucie -2/10. Od początku czerwca próbowała wrócić do formy. Nadal tego nie zrobiła w stu procentach. Przepraszam za to.
Ficzek słaby na wielki powrót, bo znając życie ludzi odepchnie seks siedemnasto- i trzydziestosześciolatka. To chyba najbrudniejsze, co kiedykolwiek napisałam. Dobrze mi z tym.
ale mam teraz ładnego bloga aw
Btw wszystko będę teraz wrzucać też na wattpada. Zapraszam.

zespół: Bangtan Boys (BTS)
rating: nc-17
pairing: NamJin,
gatunek: smut
ostrzeżenia: AU, seks, przekleństwa, PWP, daddy kink, uczeń/nauczyciel, DUŻA różnica wieku, feminizacja, crossdressing, dirty talk, orgasm denial, troszkę slut shamingu


Seokjin od zawsze miał coś do starszych facetów.
Pociągały go klasa, elegancja, maniery. Wiek też. Nie miał nic przeciwko zmarszczkom pod oczyma. Ba, według niego sprawiały, że osobnik był bardziej atrakcyjny! Zresztą, świadczyły o doświadczeniu życiowym. Bez przesady, oczywiście. Panowie po siedemdziesiątce to trochę za dużo.
Generalnie, to ślinił się na myśl o dżentelmenach od trzydziestego do czterdziestego roku życia.
– Seokjin, żyjesz?
Chłopak wzdrygnął się, wyrwany z potoku myśli przez niski, zachrypnięty głos Namjoona.
– Ostatnio coraz częściej odpływasz. Taki nudny jestem?
Seokjin od zawsze miał coś do starszych facetów. Szczególnie do pewnego wiecznie uśmiechniętego trzydziestosześciolatka. Jakoś się złożyło, iż ów samiec nauczał go angielskiego.
– Nie, nie. Ja słucham. – Brunet zamrugał, posyłając uśmiech w stronę starszego. Pomimo tego, że ostatnio coraz więcej czasu spędzał na fantazjach obejmujących Namjoona i każdy możliwy mebel i pozycję (nie uprawiał seksu od, kurwa, roku, to trochę kopie w dupę), musiał zachować postawę jednego z najlepszych w klasie uczniów.
– To o czym mówiliśmy? – Nauczyciel uśmiechnął się i, Jezusie, siedemnastolatek niczego nie pragnął bardziej niż zatopienia języka w tych dołeczkach.
Uch, o tym, że lubił starszych?
Przełknął ślinę, rzucając okiem na zeszyt Yoongiego. Kurwa, dlaczego on musiał tak bazgrać? To była trójka czy „g”? Westchnąwszy, odwrócił się do niecierpliwiącego się blondyna i postanowił zastosować inną taktykę.
Założył nogę na nogę. Widział, jak przez ten ruch podwija mu się czarna spódnica mundurka, odsłaniając uda. Pyszne uda, warto dodać. Kątem oka wyłapał zdegustowane spojrzenie Hoseoka. Parsknąłby śmiechem, gdyby tylko nie przechylał właśnie głowy, dając nauczycielowi cudowny widok na szyję i nie atakował go zalotnym uśmiechem.
Od zawsze był pewien siebie.
– Nie wiem, panie Kim. Przepraszam. Ale mogę nadrobić na wyrównawczych, prawda? Są od razu po tej lekcji?
Uśmiech mu się poszerzył, kiedy zauważył, jak brew Namjoona drga. Ledwo stłumił parsknięcie, kiedy wyższy skinął niepewnie.
Yoongi przez resztę angielskiego marszczył brwi, lecz brunet odpowiedział mu tylko cichym „wiem, co robię”. Bzdura. Nie miał pojęcia, w co się właśnie wpakował, ale to nie zgasiło jego entuzjazmu.
Po dzwonku klasa obrzucała go to zdziwionymi, to obrzydzonymi spojrzeniami. Normalka. Na co dzień nie było specjalnie lepiej.
Seokjin crossdressował. Dobrze, że uczęszczał do prywatnej szkoły, bo w państwowej pewnie by mu już kilka razy spuszczono wpierdol za homopropagandę. Tutaj przynajmniej nauczyciele pilnowali, by nic mu się nie stało i nawet, jeśli mieli problem z tym, jak się ubierał, musieli to przemilczeć. Wolność ekspresji, czy coś w tym stylu.
Żartuję, po prostu dostawali pieniążki za niedopierdalanie się. Najbardziej to było zauważalne u facetki od historii. Och, jak on kochał się przy niej poprawiać spódnicę albo podciągać zakolanówki. Kilka razy pogniotła czyjąś klasówkę od tego, jak mocno zaciskała pięści na ten widok.
Seokjin jednak nigdy nie rozumiał, co jej tak podnosiło ciśnienie. No dobra, Korełka ciemnogród i te sprawy, ale na niego się naprawdę nieźle patrzyło. Miał długie nogi, szerokie, lecz mimo wszystko dobrze prezentujące się ramiona, duże oczy i różowe, wydatne usta. Nadawał się do sukienek lepiej niż niejedna dziewczyna.
Crossdressing był jego jedynym widocznym dla osoby trzeciej odstępstwem. Poza tym, koledzy z klasy mieli go za nudziarza. Co prawda miłego nudziarza, od którego można spisać zadanie domowe, ale wciąż nudziarza. Och, jak bardzo się zdziwili, gdy zobaczyli zalotne uśmiechy bruneta wycelowane w ich nauczyciela. Powtarzam, nauczyciela. Do tego potrzeba trochę szaleństwa, nie?
Przerwę spędził na przeżuwaniu paznokci. Stres? Trochę. Albo zostanie wyproszony z sali, w najgorszym razie znajdzie się na dywaniku u dyrektora, albo skończy się to dzikim seksem. Nie widział sensu w ukrywaniu nadziei na to ostatnie.
Zaczęła się lekcja. Mało kto był wtedy w szkole. Zostawano wtedy albo w klubach, do których nikt nie uczęszczał, albo na zajęciach dodatkowych, które też się nie cieszyły popularnością. Z sercem walącym mu o żebra zapukał i nacisnął klamkę.
– Mogę wiedzieć, co ty sobie wyobrażasz, Seokjin? – Usłyszał. Namjoon mówił twardo. Niższy przełknął ślinę i wbił spojrzenie w podłogę. Poczuł nagle, jak na jego policzki wkrada się czerwień.
– Co ma pan na myśli? – spytał chwiejnie. Dobrze ci idzie zgrywanie cnotki, Seokjin! Jeszcze pięć!
Uniósł wzrok na blondyna, przejeżdżając językiem po dolnej wardze.
– To, że flirtujesz przy klasie ze swoim nauczycielem angielskiego, starszym od ciebie o dziewiętnaście lat – warknął Namjoon, podpisując jakiś papier, pewnie kartkówkę i ciskając długopisem w biurko. Chryste, jak męsko. Wiadomo, dokąd idzie zawartość tych wszystkich butelek energola „Dominator”, które czasem wystają z klasowego śmietnika.
Brunet poczuł, jak dreszcz tańczy mu po kręgosłupie, kiedy drugi schował ręce do kieszeni, wstawszy z krzesła i wykonawszy kilka kroków w jego stronę. Niemal mógł usłyszeć trzepot skrzydeł motylków w brzuchu, gdy poza zmarszczonymi brwiami zauważył u starszego niebezpieczny błysk w oku.
 – Naprawdę myślałeś, że jestem taki głupi, Seokjin? Że nie widzę, jak przy mnie zawsze podwijasz spódniczkę? Przecież ty masz siedemnaście lat! Skąd ci w ogóle taki pomysł strzelił go głowy?
Dobra, pora udowodnić wszystkim, że ma w sobie trochę szaleństwa. Skoro facet i tak się skapnął, po co zaprzepaścić te dwa miechy podtekstów i robienia idealnych kresek codziennie rano? Co najwyżej skończy u dyrcia.
Seokjin, ale z ciebie rebel.
– Wiedziałem, że to wszystko widzisz. – Uśmiechnął się i zbliżył się do blondyna na tyle, by wkroczyć w jego przestrzeń osobistą. Ciemne, przymrużone oczy nauczyciela spotkały prowokujące spojrzenie ucznia. – I zrobiłem źle. Złe dziewczynki zasługują na karę, tatusiu.
W Namjoonie coś pękło.
Młodszy poczuł nagle dłoń we włosach i usta na swoich. Sapnął, nie spodziewając się tak gwałtownej reakcji. To, że rozwarł wargi zostało wykorzystane przez nauczyciela. Seokjin westchnął i zacisnął ręce na koszuli starszego, pozwalając mu na pogłębienie pocałunku.
– Czekałem na to – warknął Namjoon, podgryzając wargi bruneta i uzyskując cichy syk. Chwilę później zaangażował ich języki w zaciętą walkę. Niemal parsknął śmiechem na zaciekłość ze strony niższego. Młodszy nie dawał się zdominować.
Blondyn zaśmiał się nisko, gdy bitwa, już wygrana, przeniosła się do ust Seokjina. Chłopak jęknął, gdy język zaczął go masować po podniebieniu, wargach, dziąsłach, zębach; po wszystkim, po czym się, kurwa, dało.
Wolna ręka Namjoona owinęła się wokół jego pasa, przyciskając ich bliżej. Młodszy chciałby chwilę tak zostać, tak blisko drugiego, jego twardej klatki piersiowej, z ich wargami złączonymi i rękoma wodzącymi po ciałach. I kurwa, to, że to wszystko działo się z nauczycielem podniecało go do granic możliwości.
– Tatusiu – jęknął Seokjin, owijając nogę o udo blondyna i pocierając ich budzącymi się do życia męskościami. Drugi zerknął w dół, gdzie spódnica naprężała się na tyle, by odsłonić sporo mlecznobiałej skóry.
– I jeszcze to, że się ubierasz jak jebana dziewczynka. – Namjoon teraz całował żuchwę młodszego, mrucząc cicho, gdy dłonie drugiego zaczęły go szarpać za włosy. Palce złapały za udo chłopaka, unosząc je nieco wyżej i pozwalając, by i jego ręka poszła wyżej. Dotyk był delikatny, choć Seokjin zdawał się pod nim płonąć. Zastanawiał się, czy rano będzie miał tam oparzenia.
Dłoń nauczyciela wylądowała na jego tyłku, ściskając go lekko przez spódnicę, lecz chwilę później złapał pośladek stanowczo. Młodszy zrozumiał, co drugi chce zrobić i zarzuciwszy mu ręce za szyję, podniósł też drugą nogę. 
– Ładnie pachniesz – niemal wyjęczał brunet, zatapiając nos w jego obojczyku. Jezu, wszystko w tym facecie było takie męskie. Postawa, styl bycia, wygląd, głos. Nawet, kurwa, zapach.
Poczuł, jak ucisk na jego pośladku i talii się zacieśnia, a on sam jest unoszony. Westchnął, zasysając się na szyi starszego. Nie pokonał chichotu, który opuścił jego usta na dźwięk cichego sapnięcia drugiego. Podobało mu się to, że facet przez niego sapał. No, przewidywał, że będzie jeszcze powodem, dla którego blondyn zajęknie, może nawet krzyknie, ale od sapnięcia trzeba zacząć, nie?
Chwilę później znalazł się na biurku nauczycielskim. Chłód drewna był wyczuwalny nawet przez koszulę, którą miał na sobie. Miał nadzieję, że niedługo będzie mógł mieć bezpośredni kontakt z meblem, jakkolwiek nieprzyjemne by to nie było.
– Nie zostawiaj śladów – mruknął Namjoon, rozpinając kilka guzików własnej koszuli. Seokjin ledwo powstrzymał się przed obślinieniem się na widok skóry nauczyciela. Ciemna, dotknięta słońcem. Zdrowa. Chciał zobaczyć jej więcej.
Pierś mu napęczniała w dumie, kiedy zauważył malinkę własnej produkcji.
– Możesz zdjąć koszulę do końca. – Oblizał usta, zezując na palce nauczyciela poprawiające kołnierz. Oplótł nogi wokół pasa starszego, gdy ten wszedł mu między uda. Szczęście, nawet z miniówką nie były na tyle rozwarte, by ujrzeć bieliznę. Ten widok wolał zostawić na deser. – W końcu… Nie będzie ci potrzebna, nie? – Zagryzł wargę, nagle nieśmiały. Obydwaj wiedzieli, że to pytał o coś innego.
Namjoon rzucił mu przenikliwe spojrzenie. Brunet poczuł inwazję motylków w okolicach żołądka.
– Nie wiem – rzucił płasko. Seokjin zamknął oczy. Kurwa, co, jeśli doprowadził do tego tylko po to, by mieć dowód na to, że uczeń próbował go uwieść? Wysokie stopnie na nic się nie zdadzą, wywalą—
Kolory do niego powróciły w momencie, w którym blondyn powoli sięgnął do następnego guzika. Droczył się. Tylko się droczył. Młodszy podniósł się do siadu i zamiast przywalenia chujowi, zaatakował zapięcie koszuli drugiego.
– Spokojnie, śliczna. – I kurwa, cała ta chęć dominacji i przejęcia sprawy w swoje ręce wyparowała. To, że upadł szybciej niż wstał nie miało znaczenia, kiedy Namjoon zwracał się do niego w taki sposób, tym spokojnym, słodkim, nieco rozbawionym tonem. Seokjin mógłby mu całkowicie ulec, byleby słyszeć więcej pieszczotliwych imion. – Pokaż tatusiowi, jaką jesteś cierpliwą dziewczynką.
Seokjin zaskomlał.
Seokjin nie skomlał.
Zacisnął dłonie na krawędzi biurka, oddychając ciężko. Miał na sobie zdecydowanie za dużo ubrań. Kiedy zrobiło się tak gorąco? Zamknął oczy i wypuścił drżący oddech. Chwilę później ujrzał patrzącego się na niego z uśmiechem Namjoona z koszulą zwisającą mu z ramion. Od razu poderwał się, by nią zsunąć do końca i połączyć ich w długim pocałunku.
Zacieśnił nogi na pasie blondyna, kręcąc koła biodrami. Namjoon sapnął mu w usta, kiedy ich męskości się otarły. Młodszy zagryzł się na jego wardze, wbijając paznokcie w plecy nauczyciela. Były szerokie. Takie, jak na faceta przystało. Seokjin nie mógł się doczekać patrzenia na czerwone linie, które po sobie pozostawi.
Kątem oka zauważył, jak jego członek odznaczał się pod spódnicą. Musiało to wyglądać śmiesznie. I może, może by się tym przejął, gdyby właśnie nie czuł, jak blondyn się na niego naciska w najlepsze możliwe sposoby. Duma o dumę, usta o usta, czoło o czoło, pierś o pierś. Coś mu zawirowało we flaczkach na tę myśl.
Młodszy westchnął, chyba wykonując jakiś gwałtowny ruch, bo Namjoon cmoknął z dezaprobatą i zjechał rękoma na jego tyłek.
– Nie chcesz, by tatuś cię ukarał, co? – mruknął, składając motyle pocałunki na żuchwie chłopaka. Ścisnął jego pośladki, jeszcze bardziej przyciskając ich biodra do siebie. Uczeń poczuł iskrę gorąca dorzuconą do ognia palącego go od środka. – A powinienem. Całe dwa miesiące ze mną flirtowałeś, Jinnie. – Brunet syknął, gdy Namjoon zagryzł się na jego wardze. – Tylko złe dziewczynki tak robią.
Wyższy zaakcentował słowa uszczypnięciem w sutka. Zaciekawiony reakcją w postaci jęku, popchnął chłopaka do pozycji leżącej. Owinął wargi wokół brodawki, uzyskując sapnięcie. Uśmiechnął się do nastolatka, bawiąc się zębami z materiałem koszuli, którą nadal miał na sobie.
– Lubisz, jak ktoś się bawi twoimi sutkami, śliczna?
Dreszcz przejął całe ciało Seokjina na mieszankę wszystkich tych doznań. Mieszankę ciepła oddechu na piersi, szorstkiego, wilgotnego od śliny materiału na sutku, dołeczków w policzkach starszego, rąk na tyłku, uda ocierającego się o jego męskość. Mieszankę Namjoona.
– Tak, tatusiu – zaskomlał młodszy, ciągnąc za włosy drugiego. Nawet nie wiedział, kiedy jego ręce zdążyły się tam znaleźć.
– Jaka z ciebie jest dziewczynka – warknął nauczyciel, wyciągając koszulę ze spódnicy bruneta. Odpiąwszy pierwsze kilka guzików, ściągnął ją górą. Bo po co się pierdolić.
I Seokjin wyglądał tak ślicznie, jedynie w tej swojej ciemnej spódnicy i jasnych zakolanówkach, z przymkniętymi oczyma, napuchniętymi ustami i czerwonymi od pieszczot sutkami. Sposób, w jaki wykręcał się w przyjemności, gdy blondyn uszczypnął jego nagą już brodawkę, doprowadzał Namjoona do szaleństwa. To, jak mały i kobiecy się wydawał pomimo ukształtowanej już męskiej sylwetki; jego jęki, gdy starszy przycisnął dłoń do przykrytej mundurkiem męskości – to wszystko doprowadzało Namjoona do szaleństwa.
– Tatusiu, proszę – westchnął niższy, ocucając drugiego. – Proszę, już przejdź do rzeczy.
Seokjin brzmiał desperacko. Rozpaczliwie objął nauczyciela, przyciskając ich klatki piersiowe do siebie. Miał siedemnaście lat i niezłą jak na swój wiek cierpliwość. Nawet ona się kiedyś kończyła. Starszy uspokoił go pocałunkiem – głębokim, powolnym, lecz ręką wkradającą się pod spódnicę zapewnił, iż trochę przyśpieszy.
Sapnął, gdy opuszkiem palca poczuł koronkę.
– Czy ty… – Nastolatek uśmiechnął się nonszalancko pomimo zdewastowanego wyglądu. Podobało mu się to, że Namjoonowi zabrakło oddechu, by dokończyć zdanie. Podobała mu się władza, którą miał nad drugim.
Podobało mu się, jak blondyn zerwał się w górę, by podwinąć spódnicę i zobaczyć, że tak, Seokjin miał na sobie damską bieliznę. Tamtego dnia założył jedne ze swoich ulubionych fig – błękitne w białe groszki. Wszędzie, gdzie się dało, obszyto je oczywiście koronką.
– Wystroiłaś się dla tatusia? Chciałaś mu zrobić niespodziankę? – warknął Namjoon, gdy doszedł z powrotem do siebie. Oblizał usta, widząc, jak mokra plamka na w centrum wybrzuszenia w majtkach się powiększa. – Dobra dziewczynka.
Młodszy po prostu jęknął na te słowa, a może na rękę, która nagle zaczęła go masować przez bieliznę. Nie wiedział. Do tego doszły usta na swoich i dłoń przytrzymująca mu biodra i gdzieś chyba wyłapał jęki Namjoona, ale nie wiedział. Zgubił się gdzieś w trakcie.
– Tatusiu, ojej, kurw— – syknął, gdy ręka wsunęła mu się do majtek i owinęła się wokół członka, wykonując powolne pociągnięcia. I choć dotyk go koił, chciał więcej. Jeśli miał uprawiać seks z gościem ze swoich mokrych snów, będzie z tego czerpał garściami.
– Wiesz, skarbie, – zaczął Namjoon, chyba czytając mu w myślach, bo cofnął rękę i zsunął bieliznę z chłopaka tak, by wisiała mu na jednym udzie, – nie będziesz nago, kiedy wreszcie zaczniemy się pieprzyć.
Nastolatek posłał mu pytające spojrzenie i rozszerzył nogi, by dać do siebie jak najlepszy dostęp. Uśmiechnął się, kiedy starszy zarumienił się nieco na widok jego dziurki (jakie to było urocze!) i wymamrotał ciche „nawet tu jest śliczny”, przejeżdżając po jego pachwinie.
– Będziesz miał na sobie zakolanówki.– Blondyn uwypuklił zdanie poprzez założenie jednej z nóg drugiego na swoje ramię i wycałowaniu na niej mokrej linii. Chwilę później przeniósł się z ustami na twarz Seokjina, zaczynając na żuchwie, przez skronie oraz policzki i kończąc na ustach. – I te urocze majteczki.
Młodszy zachichotał, kiedy drugi przemieścił się tak, by mieć lepszy dostęp do jego dolnych partii, gdzie wziął bieliznę między zęby i szarpnął lekko. Szybko jednak śmiech zmienił się w przeciągły jęk, gdy zęby znalazły się na jego jądrach, delikatnie je podgryzając. Brunek wygiął się w łuk, gdy powróciła dłoń na penisie.
– P-Panie, panie Kim – westchnął, wiercąc się w przyjemności. Namjoon zdawał się jednak tego nie zauważyć. Bawił się z główką, rozsmarowując powoli wypływającą stamtąd spermę.
– Ale przede wszystkim, – tu przerwał, by wziąć męskość do ust i Seokjin pisnął, bo ojej, jak dobrze, kurwa, ten facet zdecydowanie wie, jak się z nim obchodzić, – cały czas będziesz w tej swojej spódniczce. – I usta zniknęły tak nagle, jak się pojawiły, zostawiając młodszego niemo błagającego o więcej.
Nastolatek sapał ciężko. Całe jego ciało wydawało się płonąć. Każdy dotyk blondyna tylko dodatkowo go rozpalał i pożałował widzimisię Namjoona, o którym właśnie mu opowiadał.
Ta myśl przeszła mu jednak w momencie, w którym drugi wykonał jakiś podejrzany manewr spódnicą, pocierając szorstkim materiałem o jego czubek. Seokjin zakwilił, czując, jak zbiera mu się na łzy.
– Chcę widzieć, jak brudzisz spódniczkę, śliczna. – Doświadczona dłoń starszego znowu zaczęła się poruszać na jego członku, a on sam podniósł się i złożył po pocałunku na opuszczonych powiekach bruneta. Ułożył spódnicę tak, by leżała pod penisem nastolatka. Mruknął z satysfakcją na widok pierwszej białej plamki formującej się na materiale. – Pobrudzisz ją dla mnie, prawda? Dla tatusia? Będziesz dobrą dziewczynką?
I Seokjin mógł tylko zacisnąć oczy i skinąć energicznie głową, odpowiadając słowami bez ładu i składu. Ale kurwa, jego nauczyciel mu właśnie obciągał, nikt na jego miejscu nie wykrzesałby lepszej odpowiedzi.
– Tak, tatu— oj, kurwa, tak – jęknął, wypychając biodra. Starszy syknął, zagryzając się na szyi ucznia. Przestało go obchodzić to, czy będą mieli problemy ze śladami. Zresztą, wnioskując po stęku, który otrzymał, brunet nie miał nic przeciwko.
– Moja księżniczka się niecierpliwi?
Och, świetnie powiedziane. Szczególnie, że Seokjin trząsł się z podniecenia.
– Tak, tak, proszę – wysapał młodszy, patrząc drugiemu w oczy. – Proszę, tatusiu, pieprz mnie już.
Chłopak uśmiechnął się delikatnie, widząc, jak Namjoon zadrżał.
– Dobrze się sprawowałaś, aniołku. – Nauczyciel ujął jego twarz w dłonie, ujmując dolną wargę młodszego pomiędzy własne. – Potrzebujesz przygotowania? – szepnął. Coś w tym czułym tonie sprawiło, że brunetowi motylki zatrzepotały w brzuchu.
– Tak – mruknął młodszy, krzyżując ręce za szyją wyższego i pozwalając sobie na połączenie ich ust w czułym pocałunku. Namjoon całował z doświadczeniem. Już wcześniej zwrócił na to uwagę, ale teraz go to uderzyło. Przez krótką chwilę bał się nawet, że zawiedzie drugiego. Jakby Kim Seokjin zawodził.
Jęknął z dezaprobatą, kiedy musieli się od siebie oderwać. Jebać tlen. Brunet chciał się całować.
Palce pukające go w wargę przypomniały mu jednak, że chciał się ruchać bardziej.
Otworzył usta, a dwie sekundy później miał starszego po kłykcie. Nie marnował czasu.
– Zachowuj się – warknął Namjoon, kiedy drugi wykonał wyjątkowo sugestywny ruch głową. Niekontrolowanie zaczął się ocierać o chłopaka. Ciężko było się kontrolować w stu procentach, kiedy uczeń praktycznie robił jego palcom głębokie gardło. To wszystko oczywiście patrząc mu prosto w oczy.
Uśmiechnąłby się na widok dreszczu, jaki wstrząsnął jego ciałem, kiedy mocniej pchnął biodrami, gdyby tylko sam nie walczył, by nie odrzucić głowy w tył.
Zaufał Seokjinowi, gdy (z ostatnim lubieżnym liźnięciem) wysunął palce z ust. Spojrzał mu jeszcze niepewnie w oczy i uzyskawszy niemą zgodę, przystawił opuszki do dziurki chłopaka. Uśmiechnął się na dźwięk słodkiego jęku, który otrzymał w reakcji na wsunięcie palca.
– Jesteś taki luźny, Jinnie – zaśmiał się nisko, powoli wysuwając i wsuwając wskazujący. – Bawiłaś się ze sobą? O czym myślałaś?
Uczeń zacisnął pięści na plecach blondyna, poruszając biodrami w rytm posunięć. Zakwilił, gdy Namjoon niemal od razu dodał drugi palec. Zaczynało piec. Cudownie.
– O tatusiu – wyjęczał. – Tatusiu pieprzącym mnie, och, kurwa, na moim biurku.
– Twoim? – Nauczyciel uniósł brew, przyśpieszając ruchy ręką. – Tatuś miał w planach zrobienie tego u siebie na biurku, ale skoro tego chcesz, aniołku…
Brunet jęknął głośno, gdy nauczyciel zaczął pieścić także jego członka, co szybko jednak zostało połknięte przez kolejny głęboki pocałunek.
– Och, zobacz skarbie – zaczął starszy. Wzrok nastolatka podążył za jego spojrzeniem, lądując na swojej dumie. – Już z ciebie cieknie. – Namjoon zrobił to coś ręką, to coś, co sprawiło, że uczeń zaszlochał, niemal nie wytrzymując przyjemności. Blondyn z uśmiechem obserwował, jak na spódniczkę spływają kolejne krople spermy.
Seokjin od zawsze miał coś do starszych facetów. Nie zawiódł się na drugim. Każdy jego ruch był doświadczony. Każdy pocałunek, pchnięcie, słowo, liźnięcie. Wszystko w nim było męskie, doświadczone. Dojrzałe.
– Tatusiu, przestań już – wysapał, zwijając się w rozkoszy. Namjoon tylko uśmiechnął się sadystycznie i przyśpieszył ruchy. Nachylił się do kolejnego całusa, zwijając palce w nim i trafiając na ten punkt.
Brunet krzyknął.
– Lubisz tutaj, śliczna? – Starszy kulistymi ruchami stymulował prostatę drugiego, cały czas bawiąc się członkiem.
– Tatusiu! Nie, proszę! Jestem blisko!
Siedemnaście lat i rok bez seksu dawały sobie znać i w tej kwestii.
Brunet wygiął plecy w łuk. Zamknął oczy. Odrzucił głowę w tył i poczuł, jak łzy mu spływają po policzkach, a szczęka opada bezwładnie. Nie kontrolował się już. Jęczał, sapał, kwilił, stękał. Możliwe, że krzyczał.
– Tatusiu! Tatusiu…!
I kiedy myślał, że dochodzi, Namjoon ścisnął go u trzonu.
Nigdy nie czuł się jak wtedy. Trząsł się. Był na szczycie, o krok od orgazmu, czując tę cholerną przyjemność, lecz nie odczuwając ani grosza ulgi. Poczuł błogość, ale chciał więcej. Lepiej, to tylko zwiększyło jego desperację.
To, co słyszał o suchych orgazmach nijak miało się z rzeczywistością.
Pierwszą rzeczą, którą zauważył po otworzeniu oczu, była uśmiechnięta twarz starszego.
– Wiedziałem, że będziesz najśliczniejszą dziewczynką podczas orgazmu.
– Proszę – wychlipał, owijając nogi w pasie nauczyciela. – Proszę, tatusiu, już mnie pieprz. Będę dobrą dziewczynką, dobrze? Proszę.
I teraz zwyczajnie płakał, bo miał te jebane siedemnaście lat. Bo był zbyt wrażliwy na każdy dotyk. Bo nie wiedział, co robić. Bo nadal był dzieckiem i właśnie w takich sytuacjach to wychodziło.
– Spokojnie, śliczna. – Namjoon uniósł go i trzymając ciasno przy sobie, zaniósł chłopaka do swojej ławki. Uczeń ułożył się na plecach, zupełnie jak przed chwilą.
Na szczęście, wyższy nie potrzebował dwóch godzin na zdjęcie spodni i bielizny. Wyrobił się w minutę. Brunetowi to i tak wydawało się za dużo.
Wtulił się w klatkę piersiową starszego, zaplótłszy mu nogi w pasie.
– Proszę, proszę, to boli – zaszlochał, czując czubek na swoim wejściu.
– Tatuś sprawi, że będzie lepiej, dobrze?
Ku uciesze młodszego, nauczyciel nie czekał na reakcję. Wsunął się powoli w chłopaka. Seokjin mógł przysiąc, że tak mocno wbijał paznokcie w jego łopatki, że przebił się do krwi. Piekło. Bolało. Tęsknił za tym.
– Duży – sapnął z zaciśniętymi oczyma.
– W porządku, skarbie?
Seokjin skinął powoli głową. Nie kontrolował łez, które ściekły mu po policzku. Uczucie było bardzo… intensywne. Obezwładniające. Zdawało mu się, że czuje starszego całym ciałem. Z trudem łapał oddech. Wszechobecny zapach nauczyciela nie pomagał.
– Jak się czujesz? – Delikatne pocałunki Namjoona na żuchwie przyjemnie kontrastowały z mocnym uściskiem na biodrach. Kurwa, jakby cokolwiek w tej sytuacji nie było przyjemne.
– Pełny – szepnął nastolatek, zacieśniając ręce na plecach starszego. Wziąwszy głęboki oddech, przeniósł dłonie na włosy drugiego, głaszcząc je. – Możesz się ruszyć, tatusiu.
Więc blondyn to zrobił. Wysunął się do momentu, w którym tylko główka była w środku i wcisnął się z powrotem. Seokjin odrzucił głowę w bok. Jego usta opuściło jedynie drżące sapnięcie, nadal nieprzyzwyczajony do czegoś tak dużego. Teraz dopiero zauważył różnicę między własnymi palcami a chujem dorosłego faceta.
Przyjemność mieszała mu się z bólem, o ile można tak w ogóle powiedzieć. Żaden z niego masochista, lecz nawet w tym bólu odnajdywał coś przyjemnego. Zacisnął nogi wokół pasa starszego, chcąc go poczuć bliżej. Nie musiał czekać na drugie pchnięcie.
– Podoba ci się – Namjoon bardziej stwierdził niż spytał. Na wiele sposobów można było dojść do tego wniosku. Nastolatek pojękiwał cicho, jedną ręką ciągnąc za włosy starszego, a drugą ściskając krawędź ławki. – Podoba ci się, jak tatuś jest od ciebie starszy.
– Tak – pisnął brunet. Pchnięcia były powolne, ale głębokie. Bardzo głębokie. Chłopak nie mógł powstrzymać się przed wypychaniem bioder, chcąc poczuć go głębiej.
– Jesteś taką brudną dziewczynką, śliczna. – Pomimo wulgarności słów, sposób, w jaki wyższy to mówił był taki czuły, słodki. Seokjin wręcz miał wrażenie, że drugi prawi mu komplementy. Młodszy przyciągnął go za kark do pocałunku. Jęk niezadowolenia, gdy blondyn szybko, za szybko się od niego oderwał, zmienił się w kwil przyjemności przez wyjątkowo mocne pchnięcie. – Spójrz, jaki jesteś brudny na dole.
Uczeń sapnął, ujrzawszy stan, w jakim znajdował się jego penis. Był ciemnoróżowy, wręcz wchodził we fiolet. Sperma ciekła z niego cienką, lecz stabilną stróżką. Kilka kropel spływało po całej długości, zostawiając białawe smugi. Większość zbierała się jednak na spódnicy. Namjoon oblizał usta na widok kontrastu, jaki tworzył czarny materiał i białe plamy.
Blondyn przyśpieszył pchnięcia, samemu średnio się kontrolując. Hamował się wystarczająco przez ostatnie kilka tygodni. Teraz mógł oddać się uczuciu mokrego gorąca wokół siebie. Jęknął cicho, zagryzając się na szyi chłopaka.
– Tatusiu, tatusiu…
– Chcesz dojść? – zamruczał mu do ucha nauczyciel. Zaśmiał się nisko, gdy drugi skinął wigorowo głową. – To jeszcze trochę poczekasz, skarbie. Nie dojdziesz dopóki tatuś ci nie pozwoli.
I możliwe, że Seokjin zaskomlał.
Suchy orgazm sprawił, że był wrażliwy. Bardziej niż bardzo wrażliwy. Poza tym, miał siedemnaście lat. Poza tym, uprawiał właśnie seks z kimś, kto był obiektem jego fantazji przez pół roku.
– Ojej, moja księżniczka jest taką desperatką?
Uczeń poczuł, jak dreszcz przeszył całe jego ciało. Te wszystkie pieszczotliwe imiona, którymi nazywał go Namjoon doprowadzały go do szaleństwa. Czuł się przez nie kruchy. Mały. Jęknął przeciągle i niekontrolowanie zacisnął się na drugim.
– Czyżby ktoś lubił, jak się go traktuje jak dziewczynkę? – Uśmiech starszego się poszerzył. Zwolnił tempo, by jedną z rąk, dotychczas ściskająca biodro chłopaka, przenieść się na sutka. Wykręcił go boleśnie, wsłuchując się w krzyk. Scałował łzy, które zdążyły spłynąć. – Kto by pomyślał, że jeden z najlepszych uczniów naszej szkoły zmienia się w taką brudną dziwkę.
– To… T-to pan tak na mnie działa – wyjęczał młodszy, wyginając się w łuk. Zakwilił, gdy Namjoon zassał się na drugim sutku, zaciskając obydwie ręce na jego włosach. Musiało mu się spodobać to, co powiedział, bo ponownie przyspieszył.
– Dobra dziewczynka. – Blondyn sięgnął do jego dumy, pocierając kciukiem o czubek. Seokjin zaczął się skręcać z przyjemności.
– Mocniej, tatusiu – zapłakał. – Proszę, mocniej.
– Robi się, skarbie. – I Namjoon, złożywszy pocałunek na jego nosie, jedną ręką podparłwszy się o biurko, a drugą zacisnąwszy na jego biodrach, zaczął wykonywać potężne pchnięcia. Jego podbrzusze z każdym ruchem uderzało o tyłek młodszego i tak, jak w każdej innej sytuacji uczeń uznałby ten dźwięk za zbyt wulgarny, teraz zdawał się idealny. Tworzył idealną kompozycję z zapachem potu, widokiem lśniącej skóry, dotykiem włosów, smakiem ust, uczuciem otumanienia. Seokjin odczuwał to, to wszystko każdym zmysłem.
– Kurwa – syknął, czując, jak nagle zalewa go fala przyjemności. – Och, tak, tutaj – jęknął, chowając twarz w szyję starszego.
– Nie możesz dojść, Jinnie – warknął blondyn, uzyskując desperacki kwil. – Musisz pokazać tatusiowi, jaką jesteś cierpliwą i dobrą dziewczynką. – Namjoon zagryzł się na obojczyku, tłumiąc swoje jęki. Zacisnął oczy, gdy młodszy nagle się na nim zacisnął.
– Ja n-nie, och, wiem, czy wytrzymam. – Seokjin się trząsł. Od stóp do głów przejęły go dreszcze. Czuł za dużo.
– Jeszcze chwilkę, dobrze? –  Nauczyciel spojrzał mu w oczy i to był błąd. Spojrzenie młodszego było ciemne, nieskupione, niemal nieobecne. Rzęsy miał sklejone od łez, eyeliner rozmazany. Do tego te cudowne rumieńce i opuchnięte od pocałunków usta… Blondyn nie potrafił sobie odmówić pocałowania połączenia ich warg raz jeszcze.
– Jaki pan jest śliczny – szepnął niższy, a drugi pozwolił sobie jęknąć.
Namjoon jeszcze bardziej przyśpieszył ruchy. Uczeń krzyczał już od nadmiaru doznań, trząsł się jak cholera, spinał, się, jakby zaraz miał dojść. Ale nie dochodził. Tatuś mu jeszcze nie pozwolił. Świadomość tego, że blondyn miał na niego tak duży wpływ, że kontrolował jego orgazm samym rozkazem sprawiła, że obydwu zakręciło się w głowie.
– Za każdym, ach, za każdym razem, – zaczął starszy, dysząc ciężko, – j-jak będziesz siedział pry tym biurku, będziesz myślał o tym, jak twój nauczyciel cię tu pieprzył, co? Że jesteś taką dziweczką, że pozwalasz facetowi starszemu od ciebie o niemal dwadzieścia lat cię ruchać?
Seokjin zaciskał oczy. Jego nogi już dawno opadły z pasa drugiego. Nie miał siły ich trzymać w górze. Szczękę miał rozluźnioną, a z ust wypadały tylko dźwięki rozkoszy. Wyginał się w niemożliwe pozycje, chcąc więcej. Chcąc skończyć.
– Spójrz na mnie śliczna. – Namjoon złapał podbródek niższego w dwa palce i drugi nie miał wyboru, tylko spełnić rozkaz.
W tamtym momencie, wiedział, że już nie wstrzyma szczytu. Nie, patrząc drugiemu w równie zagubione w przyjemności oczy, zauważając, jak po skroni spływa kropla potu, widząc, osobę, która go doprowadziła do tego stanu. Nie uda mu się, ale to w porządku. Osiągnął już więcej, niż można było oczekiwać.
– Możesz dojść – wysapał blondyn.
Seokjin spiął się i od razu rozluźnił. Czuł, jak przez odwlekanie orgazmu sprawiło, że ten uderzył go z podwójną siłą. Wtulił się w nauczyciela, czując, jak jego mięśnie rozkurczają się i zaciskają. Wypuścił drżący oddech, zaciskając ręce na karku drugiego.
Namjoon cały czas się poruszał, goniąc za własnym szczytem i pomagając niższemu wydobyć wszystko ze swojego. Jęknął nisko, czując, jak dziurka młodszego wokół niego pulsuje i przede wszystkim, widząc, jak maluje czarną spódniczkę na biało. To było to.
– We mnie – szepnął Seokjin, czując, że drugi chce z niego wyjść. Uśmiechnął się na uczucie ciepłej spermy przelewającej się w nim i usta na swoich.
Obydwaj dyszeli jeszcze chwilę, nieświadomie się w siebie wtulając. Nie do końca wiedzieli, jak to się stało, ale skończyli ze starszym na dole i brunetem na nim – całując się. Po prostu się całując i rozkoszując bliskością.
– Jak było, skarbie? – Namjoon cmoknął go w nos. Uśmiechnął się na uzyskany chichot.
– Nie zawiódł pan moich oczekiwań – mruknął niższy, oddychając głęboko. Nadal odczuwał lekkość, ulgę.
– Czyli miałeś jakieś oczekiwania? Naprawdę musiałem ci się podobać, co?
Seokjin zaśmiał się w dłoń, spoglądając na swoją spódnicę. Cały front w spermie. Jak on miał w tym wrócić do domu?

– Od zawsze miałem coś do starszych facetów.

--
Wiecie, że Wy i ten blog to nadal jedna z najważniejszych rzeczy w moim życiu, nie?

15 komentarzy:

  1. Jeżusiu, ja już traciłam nadzieję, że na tym cudownym blogu cokolwiek się jeszcze pojawi ;_; A tu proszę <3
    Wiesz, że Cię kocham, c'nie? Przez czas Twojej nieobecności zdążyłam chyba po 10 razy przeczytać wszystko na Twoim blogu. Wciąż nie mam dość.
    Teraz, jak już wróciłaś, znowu będę codziennie tu wchodzić, czekając z niecierpliwością na kolejne rozdziały i shoty, te z zamówień i nie.
    Kocham mocno i weny życzę ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łołoło dziękuję, że czekałaś ;;
      Jak przeczytałaś wszystko tyle razy to musisz widziec ile zdań nie ma sensu XD Często jak czytam cos starszego to się łapię za głowę bo co to zdanie miało mieć na celu?
      Pracuję obecnie nad taekókiem. Wolę nie obiecywać, kiedy się pojawi, bo mam wrażenie, że wyjdzie mi wyjątkowo długi, a nadal nie do końca jestem w formie. Niedługo, to na pewno. Mogę dopowiedzieć, że komedia i smut. Jak coś to na komputerowej wersji bloga wyświetla się postęp aktualnie pisanego ficzka..
      Też kocham Cię mocno i dziękuję za komentarz (i cierpliwość)! ❤️❤️❤️❤️

      Usuń
  2. Ten blog został nominowany do "Liebster Blog Award" :)
    Pytania u mnie ---> http://kawaigummy.blogspot.com/2016/08/liebster-blog-award.html
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. TEN FF JEST GENIALNY, NIC DODAĆ NIC UJĄĆ. Tak właśnie widzę namjin i ty doskonale to pokazałaś. Jestem fanką i jeżeli będzie więcej takich serii to ja się popłaczę ze szczęścia ;w;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że przypadł Ci do gustu!
      Ja tbh tak do końca nie widzę namjina, jako, że au jest mocno odległe od rzeczywistości, ale dobrze, że Tobie się podoba! Nie wiem do końca, o jakie serie chodzi, ale ostrych seksów będzie pełno, jak to u mnie.
      Dzięki za komentarze!

      Usuń
    2. mówię o ostrych seksach właśnie 8))))))

      Usuń